czwartek, 12 grudnia 2013

Gdyby oni mógli mówić...

Czytam sobie właśnie artykuł Kominka pt. ”Ilu skopanych księży potrzebujesz, aby poczuć się lepiej?” Mówi on o rozdmuchiwaniu przez media i żerowaniu na temacie pedofilii w Kościele Katolickim, w dodatku z bardzo płytkich pobudek. Żali się też (oczywiście na swój wyjątkowy sposób), że media szukają wyjaśnienia tylko wśród samych księży, którzy swoimi wypowiedziami dają jedynie pożywkę dla chciwych dziennikarzy. Przy czym to wszystko ma  służyć wyłącznie dokopaniu klerowi. Zgadzam się z nim całkowicie także w sprawie ignorancji przez dziennikarzy samej istoty tematu, czyli przyczyn pedofilii w szeregach Kościoła. Postanowiłem więc pójść o krok dalej i rozwikłać tą niesamowicie trudną, nierozwiązywalną i niebywale skomplikowaną zagadkę - królową wszystkich zagadek.  Moją drogę przez męki niekończących się poszukiwań i ślepych zaułków, opisuję poniżej.


Źródło

Zastanawiam się więc głośno. Co może być nie tak z ludźmi z zaburzeniami seksualnymi, którzy nie uprawiają seksu? Nie wiem - sprawdzę to, no… na przykład w Słowniku Encyklopedycznym „Miłość i Seks” Wydawnictwa Europa. Autor – Lew-Starowicz. Wiem, że ten gość jest w Polsce autorytetem. Wpisuję hasło, dajmy na to…  „abstynencja seksualna - skutki”. Nie wiem czemu przyszło mi to do głowy, ot tak ni stąd, ni zowąd pewnie bez związku, ale co mi tam - już wpisałem.  Cytuję: „Abstynencja seksualna, powstrzymywanie się od aktywności seksualnej, np. w celibacie, w sytuacji okresowego rozstania partnerów lub osamotnienia; budzi różne wątpliwości dotyczące wpływu tego typu abstynencji na zdrowie i sprawność seksualną. Popularne są poglądy, iż wyzwala zaburzenia psychiczne, narządowe, hormonalne. Zdaniem innych przedłuża witalność, życia, pozwala racjonalniej wydatkować tzw. energię życiową”.  - Na szczęście u księży obserwuje się tylko przedłużoną witalność życia, a o żadnych zaburzeniach psychicznych nie może być mowy. Mamy więc tylko pierwszy ślepy zaułek, ale Lew Starowicz napisał, dalej:
cyt: „Aby uporządkować te poglądy, należy pamiętać o kilku prawidłowościach:” – Ok.,  jest więc coś sprawdzonego:

1.    „Przystosowanie do abstynencji seksualnej jest indywidualne: niektórzy znoszą ją lepiej, a innym zakłóca stan zdrowia psychicznego i fizycznego, dlatego abstynencja seksualna nie jest wskazana” - Uff, na szczęście księża nie dzielą się na tych, co znoszą abstynencję lepiej i  gorzej, ale na tych, co znoszą ją dobrze i tych, co znoszą ją lepiej. Abstynencja nie wskazana? Panie Lwie! Przecież to księża wyraźnie mówią o gejach, że to, co robią jest złe, bo nie zgodne z naturą, no to chyba celibat jest zgodny z naturą, a zatem jak może być nie wskazane coś, co jest zgodne z naturą? Na miłość boską! Niech, że się Pan ocknie!

2.    „Brak aktywności seksualnej u osób z prawidłowym poziomem libido wiąże się z uruchamianiem mechanizmów obronnych. Jedne z nich działają pozytywnie na daną osobę i jej relacje z ludźmi (np. sublimacja, działalność twórcza, naukowa, społeczna), inne mogą działać destrukcyjnie (np. agresja)”- Wiadomo, że w Kościele patologia nie występuje, tak więc drogi Panie Lwie, można tą destrukcję i agresję wykreślić. Takie objawy na pewno nie występują w ogóle , jest to sprawdzone na kilkuset tysięcznej grupie testowej – Kościele Katolickim. No dobrze, patologia istnieje, ale to zaledwie odsetek, czyli może jakieś tylko… zaledwie… kilka tysięcy pedofili. Przyczyny muszą być gdzieś indziej.

3.  „Długotrwały brak aktywności seksualnej prowadzi do tzw. zaniku funkcjonowania gonad z nieczynności, czyli pogorszenia sprawności seksualnej. U osób, które nie rezygnują z możliwości życia seksualnego w przyszłości, może to być przyczyną trudności i zaburzeń we współżyciu”. - Nic nie trzeba komentować, jakich zaburzeń? Tylko prawidłowe współżycie. Co ja mówię, tylko brak współżycia.

4.    „Stosunek do abstynencji seksualnej w dużym stopniu zależy od motywacji. Jeżeli jest narzucona, niechciana, wówczas może prowokować rozwój negatywnych mechanizmów obronnych i konfliktów w relacjach z innymi; - Dobrze, że u księży jest tylko ta chciana i nie narzucona, więc znowu nic.

5.   „Abstynencja seksualna nie jest procesem statycznym, ma swoje okresy erotyzacji psychicznej, wzrostu pobudliwości seksualnej, depresji, niepokojów itp.” – A więc w porządku, uff. Do żadnej pedofilskiej aktywności w Kościele to nie pasuje.


Tym razem tej mega trudnej zagadki nie udało mi się rozwikłać. Choć muszę przyznać, że przez krótką chwilę pomyślałem, że może dziennikarze boją się mówić o problemie celibatu (dobrze sobie z tej przyczyny zaburzeń zdając sprawę) i zamiast mówić o tym wprost, co mogło by się  ludziom w naszym kraju nie spodobać, próbują zdyskredytować kościół takimi oto prostymi metodami o jakich napisał Kominek.  Ci niegodziwcy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz