czwartek, 10 lipca 2014

Nie pozbawiajmy religii hipokryzji, bo zostanie tylko głupota

Dzisiejszego posta traktuję jako osobisty apel do ludzi, by nie próbowali wyjałowić religii z hipokryzji, bo niewiele z niej więcej zostanie za wyjątkiem strasznej głupoty. Do napisania o religijnej hipokryzji zainspirował mnie artykuł Jacka Kowalczyka  zatytułowany "Zakładnicy albo paragraf 22 KK". Autor mówi w nim o oczywistej hipokryzji w tym przypadku Kościoła Katolickiego do respektowania praw rodzica przy zapisywaniu dziecka do KK oraz o nie respektowaniu tegoż samego prawa, gdyby rodzice chcieli dziecko z tej instytucji wypisać. Przykładów hipokryzji w religiach (nie tylko KK) można by mnożyć bez końca. Gdyby się nad tym głębiej zastanowić okaże się, że hipokryzja jest być może najważniejszym z fundamentów większości religii świata.




Ostatnio zaczyna być głośno w mediach o tym, że coraz więcej chrześcijan jest zabijanych na świecie, ponieważ nie chcą wyrzec się swojej wiary. Krew gotuje mi się w żyłach, gdy słyszę oburzonych księży, którzy po raz kolejny biją w mediach na alarm. Wiadomo, że prześladowcy, którzy tych biednych chrześcijan mordują są skrajnymi debilami, którym ich religijni zwierzchnicy wtłukli do głów, że wiarę trzeba szerzyć wszelkimi sposobami, choćby poprzez mordowanie innowierców. Aby uniknąć śmierci wystarczy się wyrzec wiary, czy nawet przyjąć inną i po kłopocie - nikt nie musi umierać. Gdyby tym księżom rzeczywiście zależało na życiu swoich parafian, taką właśnie informację by im przekazali. Powiedzieliby - Ej słuchajcie - powiedzcie tym kretynom oprawcom, że zmienicie wiarę na jaką oni chcą, przecież wiadomo że to się nie liczy i nikt takiego nawrócenia pod przymusem utraty życia nie będzie miał wam za złe. Problem w tym, że księża tak nie mówią. Mówią za to o poświęceniu, świadectwie wiary, heroizmie i innych bzdurach, po to by zyskać więcej wyznawców, bo wiadomo ofiary przyciągają katolików do kościoła jak muchy do lepu. Jasnym jest, że księża są winni śmierci tych biednych ludzi w nie mniejszym stopniu niż ich fizyczni oprawcy.  Ironiczne poprzez mega hipokryzję obydwu stron, ginie mnóstwo ludzi.

Oczywiście z powodu idiotyzmów religijnych, giną ludzie nie od dziś. Kolejnym przykładem olbrzymiej hipokryzji jest powtarzanie przez religijnych przywódców jak mantra tego, jak to ich wiarą szerzy się dobro od tysięcy lat. Tym samym stając się często dobra synonimem co jest oczywistą  nieprawdą.  Nigdy bowiem, w historii świata nie zginęło więcej ludzi z innych powodów jak właśnie religijne. Dobro, o którym mówią jest w ludziach naturalnie zakorzenione i nazywa się oksytocyna. Mają ją nawet odległe plemiona ludzi do których jeszcze nie dotarła żadna religia.
Kościół bywa nawet hipokrytą w momencie w którym przyznał, że ma poważny problem z pedofilią zapominając o blisko dwóch tysiącach lat swojego istnienia, gdzie nie było mediów, wścibskich dziennikarzy,  oraz świadomych rodziców i dzieci, które gotowe są poskarżyć się innym. Ilość zgwałconych dzieci w historii kościoła musi być niewyobrażalna, ale "kij" tam już z nimi.

Koniec końców - zacząłem się zastanawiać, jak wyglądały by religie wytrzebione z hipokryzji :-)

telemarketer:- Dzień dobry. Jestem sprzedawcą telefonicznym idei religii
klient: - Dzień dobry, Jak leci?
telemarketer:- Czy zmagał się Pan kiedyś z próbą poznania odpowiedzi na zasadnicze pytania o sens swojego istnienia oraz o sens istnienia świata?
klient:- O tak myślałem na ten temat wielokrotnie
telemarketer:- Mam więc dla Pana doskonały światopogląd zastępujący wszystkie inne Pana dywagacje na ten temat
klient:- To bardzo miłe, a czy będzie mnie to coś kosztowało?
telemarketer:- Tak, ale opłaty są doprawdy niewielkie - co niedziela od dziesięciu do stu złotych - w zależności jak bardzo pragnie Pan być lepszy od innych - kilka opłat okazyjnych jak narodziny, śluby czy pogrzeby,  dodaliśmy też kilka swoich okazji - ale naprawdę niewiele! - reszta to opłaty, które i tak Pan ponosi płacąc państwowe podatki.
klient:- Rozumiem
telemarketer:- Wspaniale prawda?
klient:- Tak, ale skąd będę miał pewność, że ten światopogląd nie jest po prostu błędny
telemarketer:- Aaa... bo tak jest napisane
klient:- Napisane?
telemarketer:- W starej książce z przed blisko dwóch tysięcy lat!
klient:- O rany..., czy było tam coś o czarnych dziurach?
telemarketer:- O czym?
klient:- O czarnych dziurach - Są takie fascynujące - zastanawiam się po co są -  wie pan te co wciągają nawet światło i mogą pożreć całe galaktyki?
telemarketer:- Ależ pan wyjechał!
klient:- Przepraszam - po prostu pomyślałem że to może mieć jakiś związek
telemarketer:- No cóż - nic o nich Boguś nie wspomniał
klient:- Kto?
telemarketer:- Boguś - to on stworzył wszystko co Pan zna łącznie z Panem
klient:- Kim jest ten Boguś
telemarketer:- To nasz Pan. Pan Boguś - stworzyciel, który składa się z trzech osób czyli Bogusia jako takiego, ducha który może zmieniać się w inne postacie i człowieka o imieniu Jezus, który co najważniejsze został zrodzony a nie stworzony.
klient:- Czemu to takie ważne?
telemarketer:- W sumie nie wiem ale to o nim jest ta wspaniała książka
klient:- Rozumiem - urodził go Boguś?
telemarketer:- Nie!! Cóż Pan pleciesz!!! Urodziła go kobieta - Maria!
klient:- Maria? To żona Bogusia?
telemarketer:- Nie! Maria to żona Józka - stolarza
klient:- A więc Józek stolarz jest ojcem Jezusa?
telemarketer:- Nie! Boguś jest ojcem Jezusa!
klient:- Na pewno nie było nic o czarnych dziurach?
telemarketer:- Nie do cholery skup się Pan w reszcie!
klient:- Przeprasza
telemarketer: - Stara książka to "drogowskaz zostawiony ludzkości aby mogli lepiej żyć"
klient:- Rozumiem - czy Boguś powiedział ludziom, że ziemia jest okrągła?
telemarketer: - Raczej nie
klient:- Szkoda to by ludzkości bardzo w tym czasie pomogło
telemarketer: - Mówił o ważniejszych rzeczach jak tych że to on jest bogiem i żeby mu nie podskakiwać!
klient:- Podskakiwać?
telemarketer:- Żeby kochać Bogusia, bo inaczej on będzie nas wrzucał do piekielnych czeluści i smażył  żywcem
klient:- To dość nie miłe prawda?
telemarketer:- A jakże!- dla tego powinien Pan zapisać się do nas i pokrywać składki
klient:- Czemu Boguś nie stworzy sobie pieniędzy przecież stworzył wszystko inne?
telemarketer:- No cóż, Boguś jest stworzycielem nieba i ziemi, niestety bez gotówki, monet, bilonu, kont i kart kredytowych - kierowaliśmy do niego nasze modły aby nie musieć prosić ludzi o kasę bo to strasznie uciążliwe - ale nic z tego nie wyszło - dla tego my, przedstawiciele ją zbieramy
klient:- A na co w zasadzie?
telemarketer:- Z czegoś trzeba żyć prawda? a sama "dobra nowina się nie rozniesie":-).
klient:- Nie rozniesie? Dlaczego sam Boguś się po prostu nie objawi i wszyscy będą widzieli że jest na prawdę - wtedy nawet zbiórki pieniędzy będą nie potrzebne
telemarketer:- Boguś w ten sposób testuje naszą wiarę i miłość do niego, bo on nas kocha - jak w niego uwierzymy  to będziemy szczęśliwy po śmierci.
klient:- Jak to szczęśliwy po śmierci?
telemarketer:- Szczęściem będzie sama bliskość Bogdana - więc jak bo mam innych klientów?
klient:- Wie Pan trochę trudno w to uwierzyć
telemarketer:- Wiem, wiem ale mnie też nie było łatwo - lepiej nam idzie z dziećmi - zauważyliśmy że wierzą we wszystko co im się powie - ma pan jakieś?
klient:- Czyli wystarczy, że będę wierzył, płacił składki a po śmierci - choć wydawało by się że się umiera - będę przy Bogdanie siedział i z tego powodu będę całą wieczność szczęśliwy?
telemarketer:- Tak ale... Przede wszystkim powinien Pan być Bogdanowi wdzięczny bo on umarł za pana straszną śmiercią, torturowany przez ludzi i przybity do drewnianego krzyża
klient:- Czyli on nie żyje?
telemarketer:- Żyje, żyje - zmartwychwstał!
klient:- Umarł za mnie by ożyć z powrotem?
telemarketer:- Tak, tak - za Pana grzech pierworodny
klient:- Grzech pierworodny - co to takiego?
telemarketer:- To taki błąd - można powiedzieć pierwszy błąd jaki pan w życiu popełnił
klient:- Czyli błąd że się urodziłem?
telemarketer:- Coś w tym rodzaju
klient:- To zaczyna mieć sens - jednak mało Pan przekonywujący -  dlaczego musiał umierać w strasznych torturach - mógł ten grzech po prostu wymazać - przecież jest wszechmogący? Nie mówiąc już o tym że mógł do tego grzechu nie dopuścić i tak dalej?
telemarketer:- Jasne, że mógł ale chciał nam pokazać, że się za nas nacierpiał i tym samym dać dowód na swoje istnienie
klient:- Jak dla mnie to dał dowód na swoją głupotę - a czy są jakieś inne dowody?
telemarketer:- O tak, jest całe mnóstwo świadectw wiary, objawień, wizji, cudów, prawd wiary i takich tam
klient:- Czy da się coś potwierdzić naukowo na jego istnienie?
telemarketer:- Tak naukowo to nie ale też naukowo nie da się udowodnić, że Bogusia nie ma i że to co mówimy to kompletne bzdury więc...  to chyba coś znaczy?
klient:- Doprawdy, sam nie wiem
telemarketer:- Zgódź się Pan - na przykład zapisanym u nas sportowcom to bardzo pomaga! Za każdym razem gdy im się coś udaje dziękują właśnie Bogusiowi - może Pan zauważył?
klient:- Coś w tym jest bo nigdy nie widziałem, żeby mu dziękowali jak np: potknie im się noga w kluczowym momencie zawodów.
telemarketer:- Sam Pan widzi - można też tłumaczyć śmierć bliskiej osoby - że Boguś jej potrzebował i wezwał do siebie
klient:- W rzeczy samej, widziałem taki napis na krzyżu przy drodze - Boguś tak chciał - a mnie też niedawno znajoma odeszła i wytłumaczyć tego sobie nie mogłem.
telemarketer:- Wspaniale, teraz już będzie Pan mógł być spokojny - Boguś tak chciał - przepraszam, że zapytam - jak zmarła?
klient:- Zgwałcili ją, urwali głowę i nasikali do środka.


1 komentarz:

  1. hahah bardzo trafny artykuł, księżą juz sobi e i tak za duzo pozwalają

    OdpowiedzUsuń