środa, 29 stycznia 2014

Pięć niezwykłych historii dokonujących się na naszych oczach VOL.2

Największe zmiany we współczesnej historii ludzkości, które już dziś możemy obserwować, czyli do oglądania czego powinniśmy przygotować popcorny i kanapy na najbliższe kilkaset lat.
VOL.2 NAUKA

O wszechświecie wiele już wiemy. Niektóre "nowoczesne" dziedziny nauki jak fizyka kwantowa, znane są już od ponad stu lat. Co takiego może nas zaskoczyć i zmienić naszą cywilizacje? W głównej mierze samo potwierdzenie tego, co od lat udowodnione jest już w teoriach. Oto kilka ciekawych przykładów:

Hipoteza Riemanna

Mount Everest matematyki. Określana mianem zagadki wszech czasów, kluczem do natury wszechświata. To tylko niektóre epitety określające to mało komu znane założenie, które od kilkuset lat czeka na rozwiązanie. Nad jego rozwikłaniem głowili się najwięksi fizycy i matematycy tego świata, w tym noblista John F.Nash, szerszemu gronu znany z filmu "Piękny Umysł". Nadmienić muszę, iż w zasadzie w każdej chwili zagadka ta może zostać rozwiązana, ponieważ pracuje nad nią wielu wybitnych ludzi. Gdyby jednak w tym momencie ktoś ogłosił, że potwierdził hipotezę, to i tak sprawdzenie obliczeń zajęło by naukowcom jeszcze kilka lat. Hipoteza Riemanna to w zasadzie zagadka liczb pierwszych będących fundamentem matematyki.
Liczby pierwsze dzielą się tylko przez jeden i siebie same. Nie rządzi nimi żadna prawidłowość, ale okazuje się, że być może tylko pozornie. Chaos liczb pierwszych może skrywać głębszy sens. Co łączy liczby pierwsze z prawami porządkującymi wszechświat?
Żyjący w osiemnastym wieku wybitny matematyk Leonhard Euler jako jeden z pierwszych wykazał związek pomiędzy chaotycznymi liczbami pierwszymi a liczbą pi. Jak wiemy, liczba pi określa nie tylko najbardziej idealny kształt we wszechświecie, czyli koło, ale potrafi nawet określić idealne proporcje piękna ludzkiej twarzy.
Sto lat później nie mniej wybitny matematyk Bernhard Riemann wykorzystał funkcję Eulera zamieniając jedynie potęgi na niewiadome "x". Była to funkcja "dzeta", dzięki której był w stanie określić miejsca zerowe funkcji na trójwymiarowym wykresie. Okazało się, że pozornie chaotycznie porozrzucane liczby pierwsze układają się w pewien schemat, a konkretnie prostą, którą wyznaczają jej miejsca zerowe.
Od tego czasu, dziesiątki noblistów starały się udowodnić tezę Riemanna, ponieważ on sam udowodnił jedynie, iż dzieje się tak z pierwszymi czterema zerami. Gdyby wszystkie zera układały się w niekończącą prostą, byłaby to pierwsza udowodniona prawidłowość liczb zerowych.
Przełomem było pewne zupełnie przypadkowe spotkanie w siedemdziesiątym drugim roku dwudziestego stulecia, dwóch nieznających się wcześniej naukowców. Jednym z nich był wybitny fizyk Freeman Dyson, zajmujący się fizyką kwantową, a drugim znany matematyk Hugh L.Montgomery. Okazało się, że zagadka liczb pierwszych ma związek z fizyką subatomową. Montgomery pochwalił się wtedy nowemu koledze swoim odkryciem funkcji oznaczających prawdopodobieństwo położenia/odległości punktów zerowych prostej z hipotezy Riemanna. Freeman oznajmił, że identyczna funkcja oznacza w fizyce prawdopodobieństwo rozkładu poziomów energetycznych jąder atomowych. Doprowadziło to do powstania dziedziny fizyki zwanej Geometrią nieprzemienną, a stąd już jeden krok do unifikacji fizyki konwencjonalnej i kwantowej, czyli stworzeniu teorii wszystkiego.
Czym będzie dla nas przełom, kiedy Hipoteza Riemanna zostanie rozwiązana? Według naukowców oznaczeniem granicy między epokami oraz świadectwem dojrzałości rodzaju ludzkiego. Kodem do wszystkich praw wszechświata.

Bozon Higgsa

Zwany także boską cząstką lub ciemną materią. Udowodnienie jego istnienia będzie przełomem w spojrzeniu na otaczający nas wszechświat jeszcze większym niż ten, gdy ludzkość dowiedziała się, że ziemia nie jest płaska. Jako ciekawostkę dodam, że eksperymentalnie został już odkryty. Ściślej mówiąc, czwartego lipca dwa tysiące dwunastego roku. Nim opowiem co to oznacza, muszę dodać, że potwierdzenie odkrycia (czyli naukowe wykluczenie wszystkich możliwych błędów pomiarów) potrwa jeszcze kilkanaście lat. Jakimś cudem większa część naszej populacji nie zauważyła największego odkrycia wszech czasów. Jak to możliwe? Tym bardziej, że eksperyment, który tego dowodzi odbył się w największym na świecie laboratorium naukowym, jakim jest ośrodek badawczy CERN pod Genewą. To nie tylko największe laboratorium w historii ludzkości. To także największa inwestycja ludzkości w dziejach. Koszt powstania tego gigantycznego przedsięwzięcia przewyższa kilkudziesięciokrotnie wszystkie koszty wysyłania ludzi w kosmos od czasu powstania agencji kosmicznej NASA. Koszty dziennego zużycia energii potrzebnej na badania jest równy zużyciu energii przez średniej wielkości miasto jak Łódź czy Wrocław. Laboratorium zatrudnia osiem tysięcy ludzi, czyli mniej więcej tyle, co duża fabryka, z tą jednak różnicą, że jego pracownicy mają tytuły doktoranckie, a wielu z nich uhonorowanych jest nagrodami Nobla. Całość umieszczona jest pod ziemią. Średnica budowli ma dwadzieścia siedem kilometrów, a niezwykle skomplikowane i czułe urządzenia do pomiarów są wielkości katedr. Codziennie wytwarzane są tam cząstki materii i antymaterii (tak, tak antymaterii), rozpędzane do prędkości podświetlnych i zderzane ze sobą. Reakcje, które w wyniku tego powstają są takie same jak te, które zachodziły podczas powstawania wszechświata. Wow!!! Dla tych, którzy jeszcze nie podziwiają mojego entuzjazmu, powiem krótko. Bozon Higgsa to taka dziwna cząstka, która nadaje masę wszystkim obiektom we wszechświecie. W odróżnieniu jednak od innych znanych nam cząstek, tej nie ma w naszym świecie. Bozon Higgsa oddziaływuje na nasz wszechświat, ale go w nim nie ma. Pochodzi z innego równoległego wymiaru. Tym samym zostanie udowodnione, że nasz wszechświat nie jest jedyny, a trzy wymiary, które jesteśmy w stanie zaobserwować, to dopiero początek.

Teoria Strun

Wrócę na chwilę do hipotezy Riemanna, która pozwoli nam znaleźć klucz do przemieszczania się pomiędzy wymiarami. Co to dla nas oznacza? Skupcie się teraz bardzo uważnie:

Wyobraźcie sobie siebie samych, poruszających się pomiędzy wymiarami. W zasadzie robimy to na co dzień. Prawdopodobnie, nawet w tej chwili, kiedy to czytacie, Wasz umysł dokonuje wyboru. Powiedzmy, że zastanawia się właśnie, czy dalej czytać mój tekst, czy też iść do kuchni i zrobić sobie kanapkę. Dokonujecie wyboru i czytacie dalej. Nie oznacza to jednak, że nie poszliście do kuchni i nie robicie teraz kanapki. Okazuje się właśnie, że zrobiliście jedno i drugie, ale obserwujecie tylko jedną możliwość ponieważ Wasze ograniczenia nie pozwalają na obserwację większej ilości wymiarów. Oznacza to w dużym uproszczeniu tyle, że otacza nas świat, w którym wszystko się wydarzyło, wydarza i wydarzy. Każdy możliwy scenariusz, zawierający się w normach fizyki konwencjonalnej z tym, że ta z kolei też ulega zmianom, ponieważ w innych wszechświatach mogą działać inne prawa fizyki i inne pojawiają się możliwości, ale tak samo wszystkie się odbyły, odbywają i odbędą.
Dla lepszego przetrawienia wielowymiarowego świata zamieściłem poniżej filmik, który bardzo ładnie to objaśnia. Jeśli go nie zrozumiecie nie oznacza to wcale, że jesteście głupi. To naprawdę trudne do ogarnięcia, ale cała współczesna wiedza naukowa wskazuje na to, że tak właśnie wygląda nasza rzeczywistość.



Co to oznacza dla naszej cywilizacji?
Pomyślcie teraz o sensie istnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz